czwartek, 19 lutego 2015

RECENZJA: Jacek Lusiński „Carte Blanche”

Są takie wydarzenia w życiu, które odmieniają je o sto osiemdziesiąt stopni. Dla Kacpra, historyka - pasjonata z jednego z lubelskich liceów, życiowym zwrotem był wypadek samochodowy i wiadomość o chorobie genetycznej, kończącej się ślepotą. Śmierć matki, załamanie nerwowe, a w końcu diagnoza okulistyczna – czy nie za wiele to dla jednego człowieka?


Źródło: Internet

Kacper Bielik jest cichym i niepozornym nauczycielem, który stara się przekazywać swoim uczniom wiedzę w niekonwencjonalny sposób. Nie dziwi więc nikogo, kiedy nagle rozdziela zadania takie jak sprawdzanie dziennika czy bycie „managerem tablicy” między uczniów. Nikt poza jego przyjacielem nie wie jednak, że nie jest to fanaberia czterdziestolatka, ale konieczność – Kacper pod wpływem wypadku coraz słabiej widzi, ale jest coraz bardziej zdesperowany, by zachować ukochaną pracę. Uczy się na pamięć rozkładu pomieszczeń szkolnych, by nikt nie zorientował się, że traci wzrok. Zostaje szanowanym wychowawcą klasy maturalnej, romansuje
z koleżanką z pracy, sprzedaje ukochany teleskop i całkiem przypadkowo sprawia, że jego przyjaciel zostaje niemalże zwolniony z pracy. Brzmi jak film akcji albo... życie.

„Carte Blanche” bowiem to historia prawdziwa – pierwowzorem postaci Kacpra Bielika jest niewidomy lubelski nauczyciel VIII LO, Maciej Białek, aktualnie na urlopie zdrowotnym, choć planuje od września wrócić do pracy. Nie musi ukrywać już swojego stanu.

Książkę Jacka Lusińskiego czyta się z zapartym tchem. Nie da się od niej oderwać. Wspieramy mentalnie bohatera, który wzbudza naszą sympatię, a nie litość z powodu swojej choroby, mężczyznę, który ma swoje wady i zalety. Kacper Bielik pokazuje, że niepełnosprawność nie skreśla człowieka jako pracownika, przyjaciela, kochanka. Że da się z nią żyć, jeśli człowiek się postara. Postać, która na początku wydaje się mdłym maminsynkiem, przemienia się w silnego psychicznie i zdeterminowanego mężczyznę. Fakt, nie zawsze życie układa się tak, jakby się tego chciało, ale o dziwo – nawet nie wiemy, z której strony przyjdzie wsparcie. I nie zapominajmy, że ciągle można dawać innym coś od siebie, nawet będąc nie do końca sprawnym. Ciężko jest się co prawda identyfikować z bohaterem, który nie widzi, bo większość z nas nie jest w stanie nawet sobie takiego stanu wyobrazić, ale chyba każdy potrafi dostrzec, jak interesującą postacią jest Bielik.


Myślę, że „Carte Blanche” to książka nie tylko o niepełnosprawności, ale i o walce
z potencjalnym wykluczeniem, zarówno z pracy jak i z normalnego życia. Życia, które nagle tak diametralnie się zmienia. To książka o pokonywaniu przeciwności losu, odwadze, obawach, determinacji i o prawdziwej przyjaźni. Wzbudza wiele emocji w czasie lektury i każe się nam zastanawiać: „co ja bym zrobił w takiej sytuacji?”. Nie da się o niej zapomnieć. Polecam ją każdemu bez wyjątku.  


P.S.
Książka od 19.02 dostępna jest w sklepach Biedronka w cenie 18,99 zł :)

5 komentarzy:

  1. Jeśli kupię tę książkę, to będzie to wyłącznie Twoja wina!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nabyłam w Biedronce dziś. Film muszę zobaczyć, lubię Chyrę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały film, byłam w kinie i się popłakałam. Po książkę pobiegłam wczoraj i już nie było :O Dzisiaj jeszcze zobaczę w innej Biedronce, bo bardzo chcę ją mieć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chcę obejrzeć film, a teraz zrobiłaś mi tak wielką ochotę na tą książkę! Lecę do Biedronki!! :)

    OdpowiedzUsuń