A potem otrzymałam książkę.
Już z zapowiedzi wydawniczej wiedziałam, że ten tytuł zdobędzie moje serce. Nie myliłam się. Usiadłam do książki i już po chwili rżałam ze śmiechu. Autentycznie rżałam. Nie wiem, jak Czwarta Strona to robi, ale wydaje książki autorek, które powodują u mnie niekontrolowane napady śmiechu, a u mojego kota urocze zniesmaczenie ("matka-wariatka"). Na bieżąco zamęczałam co śmieszniejszymi fragmentami Mamę, Ciocię, Patryka, kota, ba, nawet koleżanki z pracy. To nic, że często było to przerywane czkawką.
Ale o co tyle hałasu?
Historia zaczyna się banalnie - panna młoda (Kalina) i pan młody (Patryk) przed ołtarzem, zamiast "i że cię nie opuszczę" okazuje się, że jednak ktoś tu kogoś opuścił, do tego z ciężarną przyjaciółką młodej (Jolantą). Standard. Nic, czego bym nie czytała już wcześniej. A POTEM SIĘ ROZKRĘCIŁO. Panna młoda, fanka Bridget Jones, wykorzystuje sprezentowany jej z okazji niedoszłego ślubu voucher i wyrusza w podróż, u celu której czeka na nią przeznaczenie - SPA.
Jednak tu zamiast spodziewanego odpoczynku mamy niespodziewaną pracę w podupadłym dworku, włamanie i... masaż olejem Kujawskim. Tak, to właśnie przy Kujawskim dostałam wspomnianej wcześniej czkawki.
Joanno Szarańska!
Chcę być tak samo zabawna, kreatywna i żeby ludzie tak samo świetnie się bawili przy moim pisaniu, jak bawiłam się przy Twojej książce :)
I dziękuję za bibliotekoznawstwo Kaliny! Ja, absolwentka tego samego kierunku, o jakże podobnym imieniu i partnerze Patryku :D "I że ci nie odpuszczę" najwyraźniej było mi przeznaczone.
Będę tęsknić za Kamiennym Kręgiem. Za Panią Elizą, za Nadzieją, za Szparką (mistrzostwo świata!!!), za wąsatym Karolem Broszko, za warszawiakami... No i za Kaliną i Markiem, oczywiście.
Jeśli lubicie powieści w stylu lekko pierdołowatej, ale przesympatycznej Bridget Jones połączone z klimatem polskiej wsi i odrobiną zabawnego kryminału - KONIECZNIE przeczytajcie "I że ci nie odpuszczę". Warto było czekać na tę książkę.
Książka zrecenzowana dzięki Wydawnictwu Czwarta Strona
(trzymacie poziom!)
Oj kusi ta ksiązka, kusi, może się kiedyś doczekam, aż pojawi się w bibliotece ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/